Statystycznie.

czwartek, 30 sierpnia 2012

6. J.K.Rowling- "Harry Potter i Kamień Filozoficzny"


Punkt 1:
Autor: J.K.Rowling
Tytuł: „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”.
Liczba stron: 319.
Punkt 2:
            Harry Potter- chłopiec, który przeżył. Jeszcze nigdy nie czytałam serii opowiadającej o tym „szczęściarzu”. Myślę, że nie muszę pisać o czym, a raczej o kim jest ta książka. Zrobię to jednak dla formalności.
Harry Potter i kamień filozoficzny - Joanne Kathleen Rowling            Harry Potter został wychowany przez swoją ciotkę (siostrę mamy) i wujka. Rodzice osierocili go gdy był jeszcze bardzo mały, więc nic nie pamięta z tajemniczej nocy, w której to mama z tatą „zginęli w wypadku”. Odkąd Dursleyowie przyjęli do domu chłopca mają „gdzieś” uczucia Harrego i traktują chłopaka jak „piąte koło u wozu”. Mają przecież własnego syna, którego nad życie kochają. Harry Potter jest dla nich tylko nędznym sierotą.
            Gdy poznajemy chłopaka, ten ma już 11-lat i ciągle żyje w cieniu jego nieznośnego kuzyna. Wszystko zmienia się, gdy do ich domu przychodzi Hagrid- strażnik kluczy i zarazem gajowy w Hogwardzie- szkole magii. Olbrzym opowiada Harry’emu prawdziwą historię śmierci jego rodziców. Okazuje się bowiem, że Potterowie (podobnie zresztą jak ich syn) byli czarodziejami i zginęli z rąk różczki czarnego i złego magika- Voldemorta. Ogromny Hagrid zaprasza zaskoczonego Harry’ego do Hogwardu, gdzie tam będzie mógł uczyć się magii, czarów i zaklęć. Chłopiec zgadza się(oczywiście wbrew sprzeciwom Dursley’ów)  i od początku września zaczyna już kształcić się w tej niesamowitej szkole. Przez 320 stron ciągłych emocji i wrażeń będziemy towarzyszyć Harry’emu w poznawaniu jego nowego życia i świata. Staniemy oko w oko z potworami, o jakich nikt z ludzi (mugoli) jeszcze nie słyszał.
            Książka jest jedną z najbardziej znanych powieści na świecie (dlatego dziwię się, dlaczego tak późno po nią sięgnęłam :O). Słynie z doskonałych akcji, ciągle trzymających czytelnika w napięciu. Wszystko świetnie dopracowane, każdy szczegół i element ma jakieś znaczenie. Książka też poniekąd poucza nas, że miłość i przyjaźń są najważniejsze. Przypomina nam o tym, iż sprawiedliwość zawsze wyjdzie na wierzch, a prawda na jaw.
            Na zakończenie chciałabym również podkreślić, że wszystkie sytuacje są świetnie opisywane oczami nastolatka, dziecka. To bardzo podwyższa moją ocenę tej powieści.
            Polecam stuprocentowo, a nawet dwieście.
            Zastanawiam się jednak nad oceną tej książki. Niestety film, który został zrobiony na podstawie powieści obejrzałam już niejednokrotnie. Dlatego też, miałam nieco ułatwione (a może utrudnione?) zadanie co do wyobrażania sobie każdej postaci. Czytając, znałam już bohaterów i momentalnie przypominałam sobie ich wygląd i zachowanie w ekranizacji. Nie jestem pewna, czy gdybym w pierwszej kolejności sięgnęła po książkę, czy zrobiłaby na mnie takie samo ogromne wrażenie. No cóż, pozostało mi tylko gdybać. Mimo moich wątpliwości daję 10.
Punkt 3:
Ocena: 10/10

piątek, 17 sierpnia 2012

5. Recenzje zbiorowe cz. I

          Hejo! Dziękuję za aż 4 komentarze pod ostatnim wpisem, daje mi to naprawdę dużą motywację. Niestety, mam dużo nie zrecenzowanych przeze mnie książek, które przeczytałam jakiś czas temu. Dlatego też, dzisiaj zrobię swoją pierwszą i mam nadzieję ostatnią zbiorową recenzję. :P . Miłego czytania. : *


1. Jenny Downham- "Zanim umrę". (ocena: 7/10)
Przejmująca powieść o śmiertelnie chorej dziewczynie, której pozostało nie wiele czasu do swojego ostatniego dnia na ziemi. Czy aby na pewno „przejmująca”? Tak, myślę że tak, w pewnym stopniu- oczywiście. Czytałam ją tydzień temu, a niestety nie wiele z niej pamiętam. O czym to świadczy ? Że nie była cudowna. Gdyby tak było, nie potrafiłabym zasnąć nie myśląc o niej. A jednak sypiam nocami, nie obawiając się jutra. Dlaczego ? Nie mam pojęcia, widocznie nie wywarła na mnie aż tak wielkiego wrażenia, a szkoda, bo temat książki niecodzienny, niezwykły i na pewno można go było o wiele ciekawiej opisać i wyczerpać. No dobrze, od początku recenzji narzekam, a jednak nie było aż tak źle. Bywały dobre momenty, parę razy się wzruszyłam, dokładnie DWA !
Zanim umrę - Jenny Downham
Bohaterka powieści, niejaka Tessa jest poważnie chora. Lekarze nie dają jej szans. Zdesperowana dziewczyna, samotnie wychowywana przez opiekuńczego ojca postanawia za wszelką cenę skorzystać z dni , jakie jej pozostają do śmierci. Dlatego też wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką spełniają jej marzenia z listy 10 rzeczy, które chciałaby zrobić zanim przejdzie na drugą stronę. Na pierwszym miejscu, oczywiście nic innego jak Seks. Nie rozumiem dlaczego akurat to? Czy coś się stanie jak umrze będąc dziewicą ? Dziwny pomysł, no ale cóż… Dziewczyna doskonale sobie radzi z spełnianiem zachcianek i pomimo coraz bardziej pogarszającego się stanu zdrowia, dąży do wykonania tych 10 punktów. Co jest najbardziej chore ? że ona w momencie gdy nie potrafi spełnić czegoś, zmienia dany punkt na inny, bardziej realistyczny… Dlaczego, pytam DLACZEGO ? Przecież skoro była na łoży śmierci to po co się w ogóle decydowała na takie zadania jak seks ? Czemu nie wybrała sobie kupna… hmmm… Chipsów ? : o. Jak już zaryzykowała, to po co rezygnowała? No cóż, nie rozpędzam się tak, bo zaraz wam całą książkę zdradzę.
Ogólnie nie było tak,  źle. Fajnie że są różne charaktery. Jest matka, która nie radzi sobie z sytuacją i jest ojciec, który stara się zachować zimną krew. To dobrze, nawet bardzo dobrze.
Czasami miałam wrażenie, że dziewczyna nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Gdy ledwo oddycha, to sięga po papierosy.. Hmm… no cóż. Bywa i tak .


2. Ewa Barańska -"Nie odchodź, Julio". (ocena: 7/10)
Nie odchodź, Julio - Ewa Barańska  O czym opowiada powieść? O życiu, miłości, a przede wszystkim o cierpieniu. Tak. Cierpienia jest wiele. Każdy cierpi: Julia, Wiktor, Ida, rodzice chorej dziewczyny, Kalina, Adam i Tomek… W końcu, jakby na to nie spojrzeć, cierpienie jest nie odłączną częścią ludzkiego życia.

Młoda, bo 17-letnia Julka rozumie to najbardziej. W końcu, wkrótce być może umrze, jeśli nie dostanie od dawcy nerki. Na razie marne szanse na to. Coraz częściej choruje, nie chce jej się nigdzie wychodzić. Jest w fatalnym stanie. Nagle, poznaje Wiktora, partnera Idy- bogatej i lubianej dziewczyny. Coraz częściej Julia spotyka chłopaka „przypadkowo”, coraz częściej ich spotkania długo trwają. Lecz zdaniem dziewczyny, nie ma szans u Wiktora. Dlaczego? Kto łączyłby się z osobą, która niemal codziennie przebywa w szpitalach i wkrótce być może umrze.
Cieszę się, że autorka książki uświadomiła czytelnikom, co tak naprawdę w życiu jest ważne. Nie, nie pieniądze, sława czy kariera. Lecz- zdrowie.
Ważne też, że stosowała te naukowe, medyczne nazwy chorób, lekarstw i zabiegów. W ten sposób powieść stała się bardziej życiowa, realna. Momentami czułam się, jakbym to ja była Julią i z niecierpliwością czekała na dawce, oczywiście nie chciałabym być w takiej sytuacji, ale no… Były to na pewno trzymające w akcji chwile spędzone z książką w ręku, których nie żałuję.
Cóż jeszcze mogę napisać ? Fajnie, że jest poruszona kwestia oddawania organów. Myślę, że warto przemyśleć to czy nie powinniśmy wypisać zgody na przeszczep po naszej śmierci. Na pewno pomożemy innym ludziom.
Jesteście zapewne ciekawi, czy się ze sobą połączą i czy dziewczyna przeżyje ? No, niestety tego nie mogę wam zdradzić. Przeczytajcie sami.
Jedyna wada książki to chyba dziwne zakończenie...

3. Harlan Coben- "Nie mów nikomu" (ocena: 8/10)
Nie mów nikomu - Harlan CobenKsiążka ma wiele zalet i prawie w ogóle nie ma wad.

Zalety? Może samo, to że posiada wiele rozdziałów, ja osobiście nienawidzę jak jeden rozdział ciągnie się przez 50 stron. Tu trwa hmm… pięć? Co jest jeszcze ważne ? Pewnie to, że autor opisuje wszystkie wątki, które na końcu w magiczny sposób się łączą. I to jest fajne, bo jakby na to nie spojrzeć, o wiele lepiej się czyta, gdy jesteśmy na bieżąco z akcją. Nie lubię, gdy pisarze tak się pogłębiają w jednym temacie, że gdy wracamy do poprzedniego, to zapominamy co się wydarzyło… Tu tak zdecydowanie nie ma.
Wady? Hmm… muszę na siłę ich szukać, bo nic nie przychodzi mi do głowy… O! Mam. ! Zbyt duża liczba bohaterów, dorosłemu czytelnikowi zapewne to nie przeszkadza, ale ja momentami zapominam, kto jest kim… ale może to tylko moje odczucie.
No, ale książka naprawdę non stop trzyma w akcji i nie ma zamiaru wypuścić.
Czy jest na pierwszym miejscu dzieł Coben’a ? Nie… chyba nie. Na pewno jest gorsza od „Niewinny”… ale może za dużo jego książek już przeczytałam.. ? Nie mam pojęcia.
No, ale mimo wszystko polecam.!

4. Catherine Ryan Hyde- "Używane serce" (ocena: 7/10)
Niestety tej książki kompletnie nie pamiętam, więc nie miejcie mi za złe, że nie wystawiam opinii .
Używane serce - Catherine Ryan Hyde
5. Linwood Barclay- "Za blisko domu" (ocena: 6/10)
Za blisko domu - Linwood BarclayGłówny bohater- Derek, zostaje podejrzany o morderstwo, na dodatek potrójne. Wszystkie dowody na to wskazują. Faktycznie był tego dnia w domu sąsiadów, ale ich nie zabił. Więc kto ? Rodzice chłopaka idą śladami morderców i po jakimś czasie rozwiązują zagadkę. Rozwiązanie jest szokujące.
Jakie plusy książki ?
+ są pisane brzydkie słowa, może to nie jest zaleta, ale w ten sposób powieść nie jest nudna.
+ ciekawa postać burmistrza, który swoim zachowaniem na każdej stronie zaskakuje.
A minusy ?
-nudne postacie rodziców Derka, nie przejmują się niczym, są drętwe i przewidywalne.
Co jeszcze mogę powiedzieć o książce? Fajne jest to, że są różne wątki, które w pewnym momencie się zbiegają i łączą w całość. Fajne jest to, że ojciec Derka jest inteligentny i w każdym momencie znajdzie jakieś rozwiązanie, jak już mówiłam, nie można tego powiedzieć o matce. Czy polecam książkę ? Myślę, że ogólnie powieść jest interesująca, choć może nie zachwycająca. Są elementy zbyt proste i przewidywalne, są też całkiem zaskakujące. Ale mimo wszystko polecam zarówno fanom książek detektywistycznych , jak i zwykłym czytelnikom.

środa, 15 sierpnia 2012

4. Jana Frey- "Odlot na samo dno"


Punkt 1:
Autor: Jana Frey
Tytuł: „Odlot na samo dno”.
Liczba stron: 184.
Punkt 2:
            Dzisiaj nieco sobie pogdybamy. Zamknij oczy.  Nie! Nie zamykaj. Jak wtedy będziesz mógł czytać to co dla Cb piszę ? A więc, wyobraź sobie, że jesteś 16 latką, której życie wiele się zmieniło w ciągu zaledwie tygodnia. Jesteś szczęśliwa, lubiana i masz chłopaka, który zna Cię na wylot, a Ty jego również. I tu nagle BUM!. Do twojej klasy dołącza cudowna dziewczyna, która właśnie przyjechała z zagranicy. Jak reagujesz ? Normalnie. Ale w momencie gdy Twój chłopak przedstawia Cię jej jako zwykłą znajomą1 coś w tobie zaczyna wrzeć. Niepokoi Cię to. Jak on mógł tak postąpić? - zastanawiasz się.  Czy nadal jesteś szczęśliwa i czujesz się doceniana? Raczej nie, prawda? Więc gdy kolega częstuje Cię tabletką, której nigdy w życiu nie widziałaś na oczy i mówi Ci, że po zażyciu tej małej zielonej kuleczki poczujesz się lepiej2, czy skusisz się na nią ? Oczywiście. Przecież nie chcesz stchórzyć.
Odlot na samo dno - Jana Frey            A więc bierzesz tę „magiczną” tabletkę i nagle wszystko się zmienia. Chcesz tańczyć, śmiać się, chcesz żyć. Wszystko wydaje Ci się takie cudowne. Ale zapominasz o najważniejszym fakcie, że to tylko krótkotrwały efekt. Wracasz do rzeczywistości. Świat już nie jest taki różowy, jak przed paroma minutami. Zastanawiasz się co dalej. Masz trzy wyjścia. Zapomnieć o wszystkim (co jest mało prawdopodobne, gdy twoja pierwsza miłość chodzi z Tb do klasy), możesz też dołować się całe życie (ale to mało szczęśliwe), Ty jednak wybierasz trzecią opcję i zażywasz kolejne tabletki, by czuć się dobrze i radośnie, choć przez chwilę mieć u stóp cały świat.
            Możemy się teraz zastanawiać, co by było gdyby. Może gdyby niepewna Marie szybciej określiła swoje uczucia wobec Leona, może nadal byliby razem, a chłopak to ją wybrałby, a nie Friederike ? Co gdyby Mister Allen nie uciekł wtedy Marie 3, a ona nie napotkała w parku- swoich kolegów z klasy ? Czy wtedy tak potoczyłby się jej los? Czy byłoby zupełnie inaczej? Może Marie nigdy nie wzięłaby do ust ecstasów? Może byłoby okej? Może…
            Ale nie było. Biedna i smutna dziewczyna coraz częściej zażywa „tabletki szczęścia”, na początku jest okej, jest świetnie, ale gdy pigułki stają się dla niej codziennym rytuałem- Marie przestaje kontrolować swoje emocje. Jest coraz gorzej.
            Czy dziewczyna poradzi sobie z problemami miłosnymi i da radę przeciwstawić się swojemu nałogowi? Czy będzie szczęśliwa ? Czy rodzice dają jej wsparcie, jakiego tak bardzo potrzebuje? Czy jej przyjaciółka pomoże Marie przejść przez te trudne chwile? Tego wam nie powiem, niestety. Ja znam zakończenie. Wy- nie. Jedyny sposób by się tego dowiedzieć to przeczytanie książki. Zachęcam was do tego.
            Książka ta jest na pewno godna naszej uwagi, lecz na mnie nie zrobiła ogromnego wrażenia. Warto ją przeczytać choćby z tego powodu, że jest formą ostrzeżenia przed narkotykami. Jednak myślę, że powieść nie zostanie na długo w mojej pamięci. Sądzę, że są lepsze powieści o podobnej tematyce. Czegoś mi w niej brakowało, tylko czego ? Chyba chodzi o zbyt krótkie opisanie niektórych rzeczy. Fajnie opisywane są sytuacje, gdy dziewczyna już nie panuje nad sobą. Ale początek książki jakiś taki mdły.  Uważam, że za słabo i za rzadko są opisywane zachowania drugorzędnych bohaterów. Tak naprawdę nie znamy w zupełności Malte. Nie znamy jego typowych zachowań. Nie znamy jego uczuć wobec Marie. Może ją kochał. Ale jak wytłumaczyć niektóre sytuacje, gdy jego miłość i oddanie nie było w pełni ukazane? Był wtedy pod wpływem narkotyków? A może to ta dziewczyna nie potrafiła otworzyć oczu i ujrzeć prawdy. Jest wiele pytań, które nasuwają się nam po przeczytaniu powieści. Nie odpowiemy sobie na nie. Możemy jedynie się domyślać, a to niestety nie jest zaleta tej książki. Każda powieść powinna być jasna i dokładnie opisana. Jak już mówiłam- tu tak nie jest.
            Fajnie, że książka jest pisana z humorem, choć to poważny i smutny temat, to czytając tę powieść momentami naprawdę można się uśmiać. Np.:
„ Narkotyk! Jak to brzmi- żachnęła się Lilly. – Gadasz zupełnie jak moja matka ! Dla niej też wszystko, co nie pochodzi ze sklepu ze zdrową żywnością, to narkotyki! Boi się nawet zwykłej sałaty z supermarketu! I za żadne skarby nie tknie holenderskiego pomidora! Bo wszystkie są napromieniowane jak Czarnobyl, a ci, którzy to jedzą, oczywiście zaraz zejdą na raka…” 4
Punkt 3:
Ocena: 5/10
Ocena jest dość niska w porównaniu do mojej opinii na jej temat. Obniżyło ją wiele czynników, ale chyba największą wadą tej książki jest to, że nie ma w niej szczegółowego opisu zachowań Marie i innych ludzi, którzy zażywają narkotyki. A szkoda. L  Chyba jedna z najgorszych powieści jakie czytałam z serii Ossolineum.
Lecz mimo wszystko polecam .:)

1 str. 13
2 str. 55
3 str. 25
4 str. 91

niedziela, 12 sierpnia 2012

Pierwsze ocenianie autorów. Paulo Coelho i Richelle Mead

             Hejo.! Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale byłam na 3-dniowej pielgrzymce i niestety nie miałam dostępu do Internetu. Właściwie to dopiero przed 2-ma godzinami wróciłam i nie mam dla was jakieś specjalnej recenzji, gdyż po prostu nie miałam ostatnio okazji czytać żadnej książki. L  Dlatego też dzisiaj pierwsza notka opisująca niektórych przeze mnie wybranych pisarzy. Nie jestem pewna, czy ten pomysł się wam podoba, ale tak jak mówię, niestety nie zaczęłam nawet ostatnio czytać żadnej książki, a co dopiero skończyłam. Cóż, no bywa i tak. Proszę was o wyrozumiałość i obiecuję, że w najbliższym czasie, a może i będzie to już jutro zrecenzuję powieść „Odlot na samo dno”, którą mam w planach rozpocząć czytać jeszcze dziś. 
Dzisiejszym autorem i autorką (zawsze dwie przeciwne płci) będzie Richelle Mead oraz Paulo Coelho. :)

Richelle Mead

Urodziła się 12 listopada 1976 roku w Michigan (jeden ze stanów w Ameryce). Jest autorką książek fantasy oraz typowych młodzieżówek. Znana jest z cyklu Akademia Wampirów oraz tego o przygodach Georginy Kincaid (szczerze to pierwszy raz słyszę o tym drugim). Dotychczas napisała, z tego co się orientuję, około 19 książek .
Jej dzieła to m.in. : „Złota Lily”, „W mocy ducha”, „Odkrycie sukuba”, „Pocałunek Cienia” ….  

Paulo Coelho 
  Urodził się 24 sierpnia 1947 roku w Rio de Janeiro (Brazylia). Jest pisarzem mającym na swoim koncie wiele niesamowitych książek. Niestety nie stworzył on żadnych cyklów, ale jego dzieła są znane i cenione na całym świecie. Nie wszystkim jednak podobają się powieści tego pisarza. Są one oceniane jako "beznadziejne" i "bezsensowne". Ja jednak absolutnie nie zgadzam się z tymi opiniami. Moim zdaniem są wartościowe i na pewno pouczające. 
Coelho słynie m.in. z książek takich jak: "Alchemik", "Na brzegu rzeki Piedry...", "Weronika postanawia umrzeć", "Pielgrzym" i wiele, wiele innych ...

... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... … … … … … ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
            No cóż, wiem, że pewnie będzie wiele waszych komentarzy krytykujący mój sposób przedstawiania pisarzy. Tak naprawdę nic o nich nie napisałam. Stwierdziłam jednak, że bezsensownie byłoby, gdybym zwyczajnie skopiowała wszystko z wikipedii. Myślę, że jeśli jesteście, aż tak bardzo zainteresowani twórczością i biografią, któregoś z tych pisarzy to sami możecie poszukać w internecie jakiś ciekawostek dotyczących tych wybitnych osób. Powinnam w tym momencie ocenić jak bardzo podobają mi się twórczości tych pisarzy, ale ze smutkiem przyznam, że nie za wiele przeczytałam ich dzieł, by móc ocenić jak bardzo podobają mi się. Obiecuję jednak, że szybko zagłębię się w niektórych lekturach tych twórców i gdy tylko będzie odpowiedni moment, to was poinformuję o moich ocenach. Na razie jednak żegnam się z wami i miejmy nadzieję, do zobaczenia jutro.



niedziela, 5 sierpnia 2012

3. Halszka Opfer- "Kato-tata. Nie-pamiętnik"


Punkt 1:
Autor: Halszka Opfer
Tytuł: „Kato-tata. Nie-pamiętnik”.
Liczba stron: 184.
Punkt 2:
            Książka jest jedną z tych o niezwykle ciężkim dzieciństwie niektórych osób. Opowiada o małej Halszce- smutnej dziewczynce wykorzystywanej seksualnie przez wszystkich mężczyzn wokoło, a w szczególności przez własnego ojca.
            „Mogłam krzyczeć – nie krzyczałam” to właśnie tak zaczyna się ta przepiękna, choć i niezwykle dołująca powieść. Nie rozumiana i tym samym nie wspierana przez bliskich (matkę, brata, siostrę, wychowawcę…), Halszka musi nosić na swoich barkach upokorzenie i wstyd. Do molestowania i niezrozumienia dochodzi również bieda, spowodowana pijaństwem ojca… i o tym właśnie jest ta książka.
Kato-tata. Nie-pamiętnik - Halszka Opfer            Powinnam wspomnieć o bardzo istotnym fakcie, iż (śmiem mówić) dzieło to jest formą pamiętnika Halszki Opfer, jej autobiografią. To właśnie ona przez wiele lat była gnębiona, poniżana i niezrozumiana przez wszystkich. To ją paraliżował strach w najgorszych momentach, to właśnie dlatego dziewczyna nie krzyczała, nie rozmawiała z nikim o swoich problemach, zwyczajnie się bała.
            Powieść jest dla pisarki w pewnym sensie sposobem na rzucenie wspomnień dzieciństwa w niepamięć. Dla nas czytelników- na pewno niezmarnowanymi 2-3 godzinami czytania, ale pewnie i jakąś przestrogą,  nie, nie… raczej… informacją. Nie stójmy obojętnie! Pomóżmy smutnym i płaczącym dzieciom. Niech nie myślą podobnie jak autorka, że to jest normalne. Nie, tak się nie robi!
            Książka opowiadająca o tak trudnych tematach, niesamowicie prostym i zrozumiałym językiem. W pewnych momentach (pfff… co ja mówię- „w pewnych momentach?”). Cała książka pełna obrzydliwości. Opisy przyprawiające o mdłości sprawiają, że momentami czujemy się jakby to nam właśnie teraz robił takie okrutne rzeczy. Brutalność. Przyznam nawet, że bałam się czytać tą powieść przy rodzicach, pewna że wyczują  mojego grymasu na twarzy i zaczerwienionych policzków, o czym ona jest. A jest na pewno o życiu brutalnym, niesprawiedliwym i okrutnym. L
            Cóż jeszcze mogę dodać? Na stoo procent polecam. Chyba jedynym minusem tej książki, jest to, że się tak szybko kończy. Choć dla autorki pisanie tego było udręką, dziękuję jej, że napisała tak cudowną powieść.
Punkt 3:
Ocena: 10/10
PS. Opfer = po niemiecku ofiara.

środa, 1 sierpnia 2012

2. John Mardsen- "Jutro"


            No tak, nadszedł ten wielki miesiąc zmian, ale niestety nie zaczną się one z dniem dzisiejszym, gdyż mam jeszcze parę nie zrecenzowanych książek z poprzedniego miesiąca. Dlatego może tylko powiem wam na czym te zmiany będą polegały. Będę pisała w notatkach ile stron ma dana powieść, w ile ją przeczytałam. Będę robiła osobne wpisy dotyczące autorów. Dodatkowo będę tworzyła listę moich ulubionych książek. Oczywiście mam wiele innych pomysłów, ale w tym momencie nie potrafię sobie ich przypomnieć. :( 

Punkt 1:
Autor: John Mardsen
Tytuł: „Jutro”.
Punkt 2:
            Wiele razy musiałam być przekonywana do tej serii by wreszcie sięgnąć, po pierwszą powieść z  cyklu pt. „Jutro”. Książka została już zekranizowana, ma wiele pozytywnych recenzji, miliony czytelników. Ja także odważyłam się spróbować. Jakie wrażenia? Myślę, że dobre, choć nie bardzo dobre. Czegoś mi brakowało. Ale może zacznijmy od początku.
Jutro, kiedy zaczęła się wojna - John Marsden            „Jutro” to książka opowiadająca o bodajże ósemce przyjaciół mieszkających na co dzień w małym miasteczku Wirrawee, w Australii. Jedna z głównych bohaterek powieści- Ellie opisuje nam niesamowite wydarzenie, które jeszcze nie tak dawno miało miejsce. Dziewczyna wraz ze znajomymi wyjeżdża na wycieczkę do samego Piekła, czyli miejsca odludnionego, w którym ponoć jeszcze nie tak dawno mieszkał pustelnik. Mężczyzna odseparował się od innych, gdyż jak podają legendy i miejscowe plotkary, zabił własną żonę z dzieckiem. Otóż 7 śmiałków wyjeżdża do Piekła, by tam móc w radości spędzić ze sobą parę dni. Gdy jednak szczęśliwi wracają do rodzinnego miasteczka, odkrywają, że ich zwierzęta nie żyją, a rodzice w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęli. Okazuje się bowiem, że właśnie rozpoczęła się III Wojna Światowa. Nastolatkowie za wszelką cenę starają się pomóc bliskim, lecz czy im się to uda? Czy w tak trudnych chwilach ich przyjaźń pokona wszystko ?
Jakie wrażenie wywarło na mnie te 270 stron pełne zwrotów akcji ? No może nie koniecznie pioronujące, ale dość mocne. Było parę niedociągnięć , np. sam fakt iż przed wybuchem wojny, młodzież rozmawia o tym, że właśnie teraz jest idealny moment, aby do niej doprowadzić. WTF?!?
A jakie plusy ?Ważne, że powieść jest pisana prostym językiem, który każdy bez problemu zrozumie. Jest na pewno napięcie i wystarczy dzień, by przeczytać całą książkę.
            Zastanówcie się proszę, co byście zrobili, gdybyście po powrocie z wycieczki zastali samą pustkę? Brak rodziców, martwe zwierzęta? Byłby strach? Tak myślę… Co jeszcze? Niedowierzanie ? Nie wątpię. Może myślelibyście, że cała wieś robi sobie z was żarty? Zapewne. Ale kiedy dotarłoby już do was, że jest fatalnie. Co byście zrobili ? Poddalibyście się bez walki by być z rodziną? Czy może byście walczyli ? Przekonajcie się co zrobili przyjaciele Ellie i jak wiele kosztowała ich ta decyzja.
Punkt 3:
Ocena: 8/10