Statystycznie.

poniedziałek, 30 lipca 2012

1.Richelle Mead- "Pocałunek Cienia"


Punkt 1:
Autor: Richelle Mead
Tytuł: „Pocałunek Cienia”.
Punkt 2:
Cóż, na początku zacznę od pewnego bardzo istotnego faktu, że książka ta jest trzecią częścią cyklu Akademia Wampirów. Myślę, że warto też podkreślić, że pierwszej i drugiej nie czytałam. Pożyczyłam bowiem tą powieść od koleżanki na koloniach, gdyż moje już przeczytałam, a ogromnie się nudziłam. Ale jak się pewnie domyślacie, że nawet jeśli nie czytałam początkowych części cyklu, to i tak szybko zorientowałam się w sytuacji i bez problemu zrozumiałam o co chodzi.
Pocałunek cienia - Richelle MeadKsiążka opowiada o przygodach przyjaciół, którzy nieco różnią się od zwykłych ludzi. Czym? A mianowicie- są wampirami. Lissa jest morojem, ale innym niż większość. Większość bowiem, pracuje z żywiołami takimi jak woda, powietrze, ogień czy ziemia. Ona z żywiołem ducha. Od momentu, gdy ożywia Rose z wypadku, ta nosi pocałunek cienia. Oznacza to, że do końca życia Rose jest teraz opiekunką Lissy i pilnuje by tej nic się nie stało. Nie uważacie że to trudne zadanie ? No ale cóż, czego się nie robi dla przyjaźni… ? Dziewczyny żyją sobie spokojnie, gdy nagle główna bohaterka, narrator spotyka ducha chłopaka, którego śmiercią była świadkiem tak jeszcze nie dawno. Trochę dziwne nie ? Cóż, powieść pełna zwrotów  akcji, miłosnych wątków i nieoczekiwanych zdarzeń.
Muszę przyznać, że mimo iż nie przepadam za książkami o wampirach, duchach itd to ta wyjątkowo przypadła mi do gustu. Czyta się ją niesamowicie szybko i nim się orientujemy już jesteśmy na końcu powieści.
Nie wiem co jeszcze napisać, bo czytałam ją 2 tygodnie temu i szczegółów nie pamiętam. Wiem tylko tyle że bardzo mi się spodobała i chętnie sięgnę po następną książkę serii. Polecam.!
Punkt 3:
Ocena: 9/10

niedziela, 29 lipca 2012

Takie tam- organizacyjne. : P

Hej wam wszystkim. : )
Niektórzy z was pewnie kojarzą mnie z bloga "ksiazkowo.blogspot.pl". Tak... nie było to idealne blogowanie, bo zaniedbywałam was. Przyszedł czas na zmiany. Cały lipiec nie było mnie w domu i nieco na tym ubolewam, bo straciłam wśród was uznanie i totalnie zawaliłam wszystkie obowiązki związane z pisaniem bloga. Za to z góry was przepraszam. Zmienię się, naprawdę. :) Zachęcam do komentowania, choć to nie najważniejsze, ważne bym dobrze oceniała i pisała recenzje. Jeśli zobaczycie jakieś błędy lub będziecie mieli jakiekolwiek dla mnie rady- piszcie, śmiało. : ) Z góry dziękuję. No to cóż, na początku prowadzenia tego bloga postaram się wszystkie stare posty przerzucić tu. Mam nadzieję, że będzie okej. Pozdrawiam i trzymajcie kciuki. Pa :)

Justyna.