Punkt
1:
Autor: Halszka Opfer
Autor: Halszka Opfer
Tytuł: „Kato-tata.
Nie-pamiętnik”.
Liczba stron:
184.
Punkt
2:
Książka jest jedną z tych o niezwykle
ciężkim dzieciństwie niektórych osób. Opowiada o małej Halszce- smutnej
dziewczynce wykorzystywanej seksualnie przez wszystkich mężczyzn wokoło, a w
szczególności przez własnego ojca.
„Mogłam krzyczeć – nie krzyczałam”
to właśnie tak zaczyna się ta przepiękna, choć i niezwykle dołująca powieść.
Nie rozumiana i tym samym nie wspierana przez bliskich (matkę, brata, siostrę,
wychowawcę…), Halszka musi nosić na swoich barkach upokorzenie i wstyd. Do
molestowania i niezrozumienia dochodzi również bieda, spowodowana pijaństwem
ojca… i o tym właśnie jest ta książka.
Powinnam wspomnieć o bardzo istotnym
fakcie, iż (śmiem mówić) dzieło to jest formą pamiętnika Halszki Opfer, jej
autobiografią. To właśnie ona przez wiele lat była gnębiona, poniżana i
niezrozumiana przez wszystkich. To ją paraliżował strach w najgorszych
momentach, to właśnie dlatego dziewczyna nie krzyczała, nie rozmawiała z nikim
o swoich problemach, zwyczajnie się bała.
Powieść jest dla pisarki w pewnym
sensie sposobem na rzucenie wspomnień dzieciństwa w niepamięć. Dla nas
czytelników- na pewno niezmarnowanymi 2-3 godzinami czytania, ale pewnie i
jakąś przestrogą, nie, nie…
raczej… informacją. Nie stójmy obojętnie! Pomóżmy smutnym i płaczącym dzieciom.
Niech nie myślą podobnie jak autorka, że to jest normalne. Nie, tak się nie
robi!
Książka opowiadająca o tak trudnych
tematach, niesamowicie prostym i zrozumiałym językiem. W pewnych momentach
(pfff… co ja mówię- „w pewnych momentach?”). Cała książka pełna obrzydliwości.
Opisy przyprawiające o mdłości sprawiają, że momentami czujemy się jakby to nam
właśnie teraz robił takie okrutne rzeczy. Brutalność. Przyznam nawet, że bałam
się czytać tą powieść przy rodzicach, pewna że wyczują mojego grymasu na twarzy i zaczerwienionych
policzków, o czym ona jest. A jest na pewno o życiu brutalnym, niesprawiedliwym
i okrutnym. L
Cóż jeszcze mogę dodać? Na stoo
procent polecam. Chyba jedynym minusem tej książki, jest to, że się tak szybko
kończy. Choć dla autorki pisanie tego było udręką, dziękuję jej, że napisała
tak cudowną powieść.
Punkt
3:
Ocena: 10/10
PS. Opfer =
po niemiecku ofiara.
Smutne, spróbuję to przeczytać a jak znam życie, poryczę się przy tym ;( Całuję, Yumi-neechan.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam takie książki. Trudne, brutalne. Teraz trochę się boję. Chyba jestem za bardzo wrażliwa. O Halszce Opfer czytałam w książce Szymona Hołowni "Ludzie na walizkach". Przerażające przeżycia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia w blogowaniu! :)
Zawsze bałam się takich książek.. i w pewnym sensie ich unikałam. Nadal to robię, bo nie chcę niszczyć swojego wyobrażenia o życiu.
OdpowiedzUsuńJakieś kilka miesięcy temu moja znajoma ze studiów zachwycała się nad tą książką i mówiła, że muszę koniecznie przeczytać. Kiwnęłam głową i całkowicie o niej zapomniałam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie, bo że czytać ją warto, nie mam żadnych wątpliwości.
Pozdrawiam:)
lubię takie ciężkie książki, więc na pewno po nią sięgnę
OdpowiedzUsuń